Oj sorte, nie wychodziła bym z takiego założenia 😉 ja pamiętam terapię jako najgorszy czas w moim życiu. Bardzo, bardzo źle się czułam a mam naprawdę wysoki próg bólu. Każdy organizm jest inny.
Nadzieja, nikt Ci nie powie co będzie. Możesz nic nie czuć a może być tak słabo jak u mnie. Postaraj się na nic nie nastawiać ale też ze wszystkim się licz.
Bóle mięśni i stawów, z tym możesz się liczyć. Jeśli pracujesz polecam tak ustawić zastrzyki abys najgorsze odchorowala w domu w weekend. Ja np brałam w czwartek a "trzepało" mnie po kilku godzinach i trzymało około doby. Ale bywały momenty że było to zmienne. Niemniej interferon pomógł na tyle że włóknienie się cofnęło a taki był cel.
Pytanie: dlaczego masz dostać interferon skoro się od tego odchodzi ? I to przy wiremiii 2500?